Gadu Gadu

piątek, 23 stycznia 2009

Zagłębiowski Regionalny Park Przemysłowy Tucznawa AD2009

Zima trzyma, więc włóczyłem się ostatnio na piechotę po okolicznych polach,
na których ma powstać wspomniany wyżej twór. Na razie wygląda to tak:

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków




środa, 7 stycznia 2009

Charlotten Grube 26 grudnia (night exploration)



To był moment, koło południa odpaliłem lapa i zagadałem do Mavericka. To był jego pomysł, żeby wieczorem iść na berga. Po 18 wyruszyliśmy pieszo w kierunku celu. Ne Redenie lekko wiał wiatr i prószył drobny śnieg. Pierwszy postój zrobiliśmy przy bramie wjazdowej na teren kopalni (za moich czasów w tym miejscu nawet szlabanu nie było) Na szczęście ogrodzenie stało tylko na drodze a dookoła były tylko pola, w budynku straży panowała głucha cisza. Po kilku minutach dotarliśmy do podnóża bergi:

darmowy hosting obrazków

Na drodze było widać ślady stóp i ślady motocykla. Po dojściu do samej bergi okazało się, że ktoś trenował na motocyklu wjazd na stromiznę.
Wspiąć się na górę można na 2 sposoby:
1. Iść drogą, którą wjeżdżają samochody ciężarowe z kamieniem (serpentynami)
2. Na skróty czyli prosto do celu
Po krótkiej dyskusji wybraliśmy drugi wariant. Berga jest bardzo stroma, u dołu jest wysypana drobnym kamieniem. Nie było wielkiego mrozu i czasami nogi grzęzły w tym rumoszu. Mniej więcej od połowy wspinaliśmy się po grubych kamieniach.
Na górze mogliśmy się poczuć niemal jak Przeczysty Młodzieniec z filmu Lecha Majewskiego pt."Angelus".
Przed nami roztaczała się nocna panorama, ozdobiona światłami ze świątecznych dekoracji:

Radoszowy:

darmowy hosting obrazków

Niewiadom:

darmowy hosting obrazków

Biertułtowy:

darmowy hosting obrazków

Po sesji fotograficznej przeszliśmy na drugą stronę hałdy, z widokiem na Rydułtowy.
Po drodze minęliśmy miejsce, gdzie hałda jeszcze dymiła. Dochodząc do zachodniego stoku ujrzeliśmy taki widok:

darmowy hosting obrazków

Rydułtowy by night:

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

Po ponad 3 godzinach wróciliśmy do domów