Gadu Gadu

poniedziałek, 15 czerwca 2009

Weekend w Egerze 11-13 czerwca - 11czerwca

Wyjazd planowany był od dawna, jako poprawka poprzedniej wizyty w Egerze w zeszłym roku.
Wyjechaliśmy dosyć wcześnie tj około 5.30 rano. Aby ominąć wspinanie się na wysokie górskie przełęcze z przyczepą kempingową pojechaliśmy najpierw na Cieszyn skąd obraliśmy kierunek na Czadcę. Pogoda była bardzo dobra, dopiero mijając miejscowość Mosty zauważyliśmy przepełzające przez przełęcz chmury:


Za przełęczą wjechaliśmy w białe mleko. Ale nie było tak źle i po kilkunastu kilometrach mgła ustapiła. Droga mijała szybko, najpierw Czadca i fajny tunel za nią. Potem Żilina i droga na Poprad.
Trasa wiedzie przełomem Wagu, asfalt świeżo wylany, równy i ... korek. Stoimy prawie pół godziny. Jest czas by porozglądać w około:




Przejechanie całego odcinka Domaszińskiego meandra zajmuje nam ponad godzinę. W Martinie kręcimy na Żiar nad Hronem. Droga prowadzi rozległą doliną (kotliną) pomiędzy Małą a Wielką Fatrą. Droga łagodnie ale nieustannie pnie się w górę. Mijamy Turcziańskie Teplice. Przed Kremnicą rozpoczynają się zjazdy. Kremnica wita nas widokiem zabytkowej kopalni i zamkiem, jednak jedziemy dalej. Przed Żiarem skręcamy na Zwoleń, do którego prowadzi wygodna dwujezdniowa trasa. Przed wjazdem do Zwolenia dostrzegamy wysoko w górze opuszczony Pusty Hrad, w samym mieście znajduje się się jeszcze Zamek Zwoleński. Widoki takie sprawiają, że w głowie rodzi sie pomysł na następny wyjazd. Granicę z Węgrami przekraczamy niedaleko miejscowości Sagotarjan, skąd północnym brzegiem gór Matra kierujemy się w stronę Egeru. Po drodze mijamy Zamek Sirok. W czasie zeszłorocznej wizyty na tym zamku panowała słoneczna pogoda i warownia ta jaśniała na szczycie góry. Dzisiaj powitał nas widok ponurego zamczyska i burszowe chmury. Na kempingu meldujemy się po 15. Od zeszłorocznej wizyty kemping sporo się rozrósł:

Od pilot
Po "zalogowaniu się" na kempingu ruszamy na spacer Doliną Pięknej Pani w stronę centrum. Po drodze łapię tutejsze przydrożne świątki:


Dalej idziemy do Ogrodu Arcybiskupa. Jest to park w stylu francuskim, służy miezkańcom Egeru do wypoczynku. Dla dzieci znajduję sie tu duży plac zabaw a dla starszych boisko i skate park:



Zaczyna grzmieć. Lokalizujemy jeszcze na obrzeżu parku Termal Furdo (kąpielisko z ciepłymi basenami) i w ostatniej chwili przed ulewą łapiemy kolejkę turystyczną, która zawozi nas Do Doliny Pieknej Pani. Marta z dziećmi uciekła na kemping a ja poszedłem zaopatrzyć się w czerwonego półsłodkiego Merlota. Po powrocie na kemping przekonuję się, że świeża i żyzna ziemia, którą wyrównano teren, pod wpływem deszczu zamieniła się klejącą maź. Przy akompaniamencie burzy idziemy spać...